http://dziennikzwiazkowy.com/polonia/polka-wynalazla-obieracz-do-jajek-teraz-podbija-ameryke/


Polka wynalazła obieracz do jajek. Teraz podbija Ameryke !

Ania Ostrowska-Gifford niegdyś pracowała jako kelnerka w Orbicie na Jackowie, prowadziła firmę sprzątająca i polskie delikatesy w Woodstock. Teraz, po 35 latach pobytu w Stanach Zjednoczonych, została wynalazczynią i prawdziwą gwiazdą telezakupowego kanału. Z powodzeniem wystąpiła przed kamerami telewizji HSN, gdzie hitem okazał się wymyślony przez nią obieracz do jajek. – Teraz nareszcie spełnia się moje amerykańskie marzenie – mówi nam Polka. Ania Ostrowska-Gifford z Woodstock koło Chicago chętnie opowiada nam o sobie mając nadzieję, że jej historia o realizacji amerykańskiego marzenia będzie inspiracją dla czytelników „Dziennika Związkowego”, który towarzyszy jej od przyjazdu do Stanów. – „Dziennik” był zawsze dla mnie jak Biblia. W nim znalazłam potrzebne mi informacje i ogłoszenia – mówi Ania.

Do Chicago przyjechała z Warszawy w 1983 r. jako 19-latka zaraz po maturze na wesele siostry i tak się jej spodobało w Wietrznym Mieście, że została na stałe. Najpierw pracowała jako kelnerka na Jackowie w restauracji Orbit, której właścicielem był Tadeusz Kowalczyk (mąż Violetty Villas). Angielskiego uczyła się w college’u i od amerykańskiego męża Randy’ego Gifforda. Ukończyła kursy w dziedzinie bankowości, by zdobyć licencje zawodowe upoważniające do pracy w branży. Równocześnie prowadziła własną firmę sprzątającą, która realizowała zamówienia właścicieli prywatnych domów i budynków komercyjnych.

Następnie w Woodstock, na zachodnich przedmieściach Chicago, założyła polskie delikatesy i tam po raz pierwszy stanęła w obliczu problemu obierania dużych ilości jajek, które potrzebne były do różnych potraw. – Niestety na rynku nie było urządzenia do zdejmowania skorupek. Próbowaliśmy zamówić już obrane jajka z hurtowni, ale miały okropny smak i konsystencję jak guma. Do niczego się nie nadawały. Zresztą sklep okazał się nierentownym biznesem. Już go nie mamy – opowiada nasza rozmówczyni.

Jajkowy problem powrócił, gdy z mężem Randy’m zaczęli chodzić na siłownię i zdrowo się odżywiać. Ich codzienną przekąską po intensywnych ćwiczeniach były białka jajek. Często jednak przy obieraniu znacznie się uszkadzały. – Marnowało się dużo jajek, a na rynku wciąż nie było odpowiedniego urządzenia do zdejmowania skorupek. Więc postanowiłam sama coś wymyślić – mówi Ostrowska-Gifford.

Przy wsparciu męża i z fachową pomocą trzech inżynierów, po ponad dwóch latach intensywnej pracy nad kilkoma prototypami, powstał ostatecznie obieracz do jajek (ang. egg stripper/peeler) marki Grania („G” od Giffor, „R” od Randy i „Ania” – imię wynalazczyni). Jest to naczynie z wypukłościami na wewnętrznych ściankach. Zasada działania jest genialnie prosta: nalewamy niewielką ilość wody, wkładamy gotowane jajka, zamykamy naczynie i energicznie nim potrząsamy kilka razy. Trzask, prask… skorupki same odpadają.

Urządzenie obiera do pięciu jaj naraz w niecałe 10 sekund. Wykonane jest z bezpiecznych dla zdrowia, nietoksycznych materiałów. – Zanim zostało dopuszczone do sprzedaży, przeszło wszystkie wymagane atesty oraz weryfikację efektywności – zaznacza wynalazczyni.

Następną fazą projektu był marketing. Udało się nim zainteresować popularny program telezakupowy Home Shopping Network (HSN) z siedzibą w St. Petersburgu na Florydzie. Realizatorzy zaprosili Anię Ostrowską-Gifford, żeby osobiście, na żywo wystąpiła przed kamerami demonstrując swój produkt milionom telewidzów. Polska imigrantka wpadła w panikę. Na kilka godzin przed transmisją czuła jak paraliżuje ją strach i trema. – Powiedziałam mężowi, że nie mogę tego zrobić, bo nigdy nie występowałam w telewizji i angielski to przecież mój drugi język. W końcu przekonała mnie córka, która poradziła, żebym nie myślała o tym, że mówię do kamery, żebym wyobraziła sobie, że opowiadam o produkcie jej i mojemu wnukowi. Posłuchałam rady. I ostatecznie zdobyłam się na odwagę – wspomina Gifford

Występ okazał się ogromnym sukcesem, nie tylko komercyjnym. Polka wypadła znakomicie, okazała się czarującą, atrakcyjną i bardzo profesjonalną osobowością telewizyjną. Podbiła serca widzów.

Podczas programu emitowanego 30 października 2017 r. w ciągu zaledwie ośmiu minut Ania sprzedała cały zapas obieraczy, czyli 3 tys. sztuk. Dla wielu chętnych nabywców nie starczyło towaru, dlatego HSN zwiększył zamówienie. Do następnych programów, które zostaną wyemitowane na żywo w HSN w niedzielę, 18 lutego o godz. 1 nad ranem i w poniedziałek, 19 lutego o godz. 18 (czasu chicagowskiego) realizatorzy zarezerwowali 6 600 sztuk.

Urządzenie, którego cena waha się od około 18 do 25 dol., dostępne jest nie tylko za pośrednictwem telewizji HSN. Aktualnie sprzedawane jest również w firmowej witrynie internetowej: www.eggstripper.com oraz na Amazonie. Prowadzone są starania, aby obieracz znalazł się na półkach Walmartu.

Choć przyrząd sprzedaje się świetnie, inwestycja jeszcze nie zwróciła się i nie przynosi zysków, ale zdaniem naszej rozmówczyni to tylko kwestia niedalekiej przyszłości. – Wierzę, że jeśli ciężko pracujemy, wierzymy w siebie i uparcie dążymy do celu, to go osiągniemy. Teraz nareszcie spełnia się moje amerykańskie marzenie.

Ania Ostrowska-Gifford ma już w głowie kolejne pomysły na sprzęt gospodarstwa domowego, ale na razie nie chce ich zdradzać. Obiecuje, że uchyli przed nami rąbka tajemnicy, gdy projekty nabiorą bardziej konkretnych kształtów.

Alicja Otap a.otap@zwiazkowy.com